Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
8775
BLOG

Moje rodowe srebra

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Polityka Obserwuj notkę 300

Na kilka godzin rozpętała się w internecie wrzawa wokół biznesu, jaki zrobiłem dzięki publikacjom smoleńskim. Jeden z posłów PO zasugerował wręcz, że jestem złodziejem. Wprawdzie tego typu zarzutami wielu moich czytelników się nie przejmie, ci, którzy mają trochę oleju w głowie, wzruszą najwyżej ramionami, ale kłamstwa rozpowszechniane latami zawsze jakiś ślad zostawiają. Warto więc, bym pokazał, jak bardzo dorobiłem się na walce o wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej.

Najnowszy raport komisji Antoniego Macierewicza został wydrukowany przez spółkę, którą zakładałem, ale nigdy nie pobrałem z niej ani grosza. Od pewnego czasu nie jestem też jej udziałowcem. W swoim życiu założyłem kilkanaście spółek, fundacji i stowarzyszeń, nie wspominam już o reanimowaniu ruchu klubów „GP”. W większości z nich funkcje pełniłem społecznie albo – jak w przypadku wydawcy „Codziennej” – zastawiłem większość swojego majątku, by miała pieniądze na start. Cały czas zasiadam w fotelu naczelnego honorowo. To wszystko po to, by animować życie medialne i społeczne, które funkcjonuje u nas najgorzej w UE. Polacy mają taką przedziwną cechę, że uskarżają się na brak możliwości działania, a gdy im ktoś takie możliwości tworzy, chętnie to rozwalą. To nasza narodowa przypadłość, przez którą nawet najsłuszniejsze działania kończą się przegraną.

Pośrednio, ale przez sprawę katastrofy smoleńskiej, zostałem wyrzucony z Polskiego Radia i ostatecznie straciłem szansę na przywrócenie zdjętego nagle 9 kwietnia 2010 r. programu w TVP. Wielu późniejszych dysydentów z PiS zwalczało nas w czasie, kiedy byli w tej partii, właśnie za Smoleńsk. Co wyrabia z nami PO, to widać bez specjalnych opisów (przypomnę rewizje, dziesiątki śledztw, bojkot reklamodawców itd.).

Czasem zaglądam do listów z banku informujących o debecie na moim koncie, patrzę na ponaglenia zapłaty rachunków i kredytów i zastanawiam się, czy było warto?

Muszę się przyznać, że warto. Ja się rzeczywiście dorobiłem. Nieznani mi ludzie podchodzą do mnie na ulicy i dziękują za „Gazetę Polską” i za wszystko, co robimy – to niemal codzienna scena. Pewien sprzedawca biżuterii zatrzymuje mnie i zaprasza na kawę. Pani Monika w winiarni w Juracie nie chciała przyjąć ode mnie zapłaty za wino. Setki ludzi ślą mi na każde święta życzenia. Tysiące chce się spotkać i porozmawiać. To jest dużo więcej warte niż pieniądze. Takiego kapitału nie ma żaden biznesmen ani nawet wielu polityków. Dostałem ludzką wdzięczność i ich serca. To, że drażni to różne postacie żerujące na scenie politycznej, też jest moim sukcesem. Właśnie tak mają reagować miernoty, gdy dzieje się coś ważnego i dla nich niezrozumiałego.

Jest jednak jeszcze coś cenniejszego, najcenniejszego. Mam poczucie, że w chwili próby nie zawiodłem, że kiedy inni kalkulowali, ja mówiłem i pisałem prawdę. Często towarzyszyła mi jedynie grupka najwierniejszych współpracowników. Poszli ze mną na niepewny los i powoli widać, że mieli rację. Wprawdzie nikt z nich się nie dorobił. Niemal wszyscy zostali wyrzuceni z różnych mediów elektronicznych. Możemy jednak sobie śmiało spojrzeć w oczy i każdy z nas, nawet widząc, jak jesteśmy poniewierani, powtarza to samo co ja – warto było.

 

 

 

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka