Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
12227
BLOG

Kompromitacja Janiny Jankowskiej

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Polityka Obserwuj notkę 235

Spokojnie przyjmowałem kolejne ataki pani Janiny Jankowskiej na "Gazetę Polską". Rozumiałem, że jest to cena, którą musi płacić salonowi za to, by móc wykazywać się tam jakąś niezaleznością. Nie wiedziałem akurat czemu to my mamy być dla niej alibi.  Od dzisiaj niestety już wiem. Jej mało przemyslane ataki na nas nie wiążą się z żadnymi watpliwościami etycznymi, czy warsztowymi tylko z  rolą celebrytki w przebraniu dziennikarza. Ostatnim tekstem na temat książki autorów "Gazety Polskiej" o rodowodach osób publicznych dostarczyła dowód na elementarny brak rzetelności dziennikarskiej. Janina Jankowska oceniała w obraźliwych słowach książkę, której nigdy nie przeczytała, a nie mogła jej przeczytać, bo książka jeszcze nie została skończona. Gdyby red. Jankowska odnosiła się wyłącznie do teksu Doroty Kani (fragmentu książki) warto by jeszcze brać pod uwagę jej zdanie. Tymczasem ocenia dzieło, które jest w trakcie realizacji i nawet ja nie wiem jak będzie wyglądało na końcu. Pani Jankowska już wie - zbruka dziennikarstwo. Ten poziom absurdu do polemiki się nie nadaje. W całym tekście widać zwykłą pogardę dla ludzi inaczej myślących - zarówno autorów książki ale niestety też i dla naszych czytelników. Jakim prawem nazywa Pani około 200 tysięcy czytelników naszych gazet i milion osób korzystających ze zwiaznych z nami portali wyznawcami? Ten pogardliwy sposób traktowania ludzi inaczej myslących jest dziedzictwem systemu komunistycznego. Nasi czytelnicy nie byli w stanie zaufać mediom w których pojawia się Janina Jankowska a zaufali nam. Czy to wystarczjący powód do pogardy. Wśród czytelników "Gazety Polskiej" jest najwyższy odsetek ludzi wykształconych ze wszystkich istniejących w Polsce mediów masowych. To właśnie dlatego nie musieliśmy wydawać milionów na błyszczące okładki i kupować na pierwsze strony celebrytów. Naszych czytelników interesuje przede wzystkim treść - to co ktoś ma do powiedzenia. Pani ma dla nich pogardę, tą samą, którą funduje im cały główny nurt, szczególnie w sprawie Smoleńska. Chcą dociekać prawdy i szukają jej niezależnie od presji, którą wywiera rządowa propaganda i pożyteczni idioci ją wspierający.

Mamy prawo pisać o rodzinach osób publicznych tak jak dzieje się to w całym cywilizowanym świecie. Zakaz pisania o rodzinach znanych osób bez zgody władzy jest cechą państw totalitarnych.  Nie interesuje nas ich życie osobiste, ani tym bardziej intymne (czego nam na przykład nie zaoszczędzono) ale powiazania ze światem polityki, służb i biznesu. Te powiązania są szczególnie istotne gdy w prosty sposób przenoszą się na kariery dzieci. Po prostu mamy dowody, że uwikłania rodziców nie pozostały bez wpływu na postawy i kariery dzieci dzisiaj osób publicznych.  

Dziennikarz rozliczany jest z tego czy napisał prawdę. Pani Jankowska nie udowodniła nam żadnego kłamstwa. Nie może, bo wszystkie ujawnione fakty są prawdziwe. Dziennikarze oparli się na dokumentach i je rzetelnie zrelacjonowali. Tekst Janiny Jankowskiej zawiera nie tylko oceny ale i informacje. Informacje te dotyczą nie istniejącej książki więc muszą być nieprawdziwe. Oceny w tej sytuacji są po prostu niepoważne. 
Pani Janino może poniosły Panią nerwy ale to naprawdę jest kompromitacja i bardzo trudno będzie się Pani z tego wycofać. Nie chodzi o pomówienia i obraźliwe słowa ale kompletny zanik dziennikarskiego warsztatu. Jak ktoś może w tej sytuacji zaufać czemukolwiek co Pani pisze? Czy redagując artukuły dotyczące innych spraw też zdobywa Pani w taki sposób informacje. I proszę nie tłumaczyć się, że ma Pani wyrobione zdanie o osobach. Nie oceniała Pani osób tylko zawartość nieskończonej książki. Jeżeli jakieś dzieło przekreśla późniejsze teksty to to co Pani zrobiła mogłoby być tego ważnym powodem.   

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka