Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
1819
BLOG

Kawa na ławę

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Polityka Obserwuj notkę 8

W Polsce nie jest dzisiaj najważniejszy podział na prawicę i lewicę. Nie jest też najistotniejszy spór tych, którzy zachowywali się godnie w PRL, z tymi, którzy się zagubili albo wręcz zeszmacili. Te debaty są istotne, być może nawet bez nich nie da się wiele zmienić. Problem w tym, że od pewnego czasu na wszystkie te dyskusje nałożył się jeden zasadniczy problem: czy polska niepodległość jest dzisiaj zagrożona? Gdyby w Polsce trwał wyłącznie spór ideowy albo o ocenę przeszłości, można by uznać, że walka polityczna i medialna zamyka się w pewnych ramach normalnej debaty. Jedynym problemem byłoby to, że niektóre z jej stron zachowują się nieuczciwie i grają znaczonymi kartami. To jednak dałoby się jakoś wyrównać większą pracą i gorliwością.

Jeżeli jednak diagnoza „Gazety Polskiej” jest prawdziwa, to normalne reguły gry nie mogą już obowiązywać. Trudno w sytuacji zagrożenia państwa, a już na pewno życia wielu obywateli, silić się na bezstronność i zamykać oczy na to, że nie toczy się tu żadna normalna rywalizacja polityczna. Jeżeli polski prezydent zginął w zamachu, a ci, którzy przejęli władzę, robią wszystko, by podlizać się najbardziej podejrzanym, to mamy stan nadzwyczajny. Również w tych warunkach nie przestają całkowicie obowiązywać wszystkie cywilizowane reguły gry. Podlegają jednak pewnym ograniczeniom. Jedną z podstawowych zasad działania w sytuacji nadzwyczajnej jest jedność tych, którzy walczą po naszej stronie. Od 10 kwietnia 2010 r. jasno określiłem, że przywódcą polskiego obozu patriotycznego jest Jarosław Kaczyński. Był to jedyny sposób niedopuszczenia do marginalizacji skłóconej prawicy. Bardzo źle reagowałem na każdą próbę rozwalenia jedności tego obozu i póki sytuacja się nie zmieni, będę to ostro krytykował. Drugim niezbędnym warunkiem sukcesu jest ograniczenie własnych ambicji i mobilizacja. Trudno na wojnie wykłócać się o menu czy wygodne mieszkanie. W ostatnich trzech latach zrobiłem więcej, niż zdziałałbym jeszcze 9 kwietnia 2010 r. Dokonałem tego z pełnym przekonaniem, że potrzebuje tego Polska. I w swoim sumieniu uczyniłem z tego główne kryterium oceny działania naszego środowiska. Pod tym kątem oceniałem również moich kolegów po fachu i polityków.

Dzisiaj widać, że sukces jest już blisko. Żeby go nie zmarnować, mobilizacja musi być teraz coraz większa. To jeszcze nie ostatnia prosta, ale światełko w tunelu już widać.

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka