Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
1510
BLOG

Co wygraliśmy w tych wyborach

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Polityka Obserwuj notkę 35

 

 

Szkoda, że zabrakło trzech dziesiątych procenta do zwycięstwa PiS. Szkoda, a może nawet wymaga wyjaśnienia, dlaczego było dziesięć razy więcej głosów nieważnych. Poza brakiem symbolicznego zwycięstwa, PiS osiągnął w tych wyborach wszystko, co mógł osiągnąć. Na eurowybory zwolennicy PiS-u chętnie nie chodzą. Część z nich głosowała przeciw wejściu Polski do UE i nie widzą powodu, by włączać się w projekt, którego nie akceptują. Radykalnych przeciwników UE przejął lansowany przez media Janusz Korwin-Mikke. Trudno jednak nie zauważyć, że jedna rzecz była absolutnie bez sensu: zmarnowanie czterech procent głosów oddanych na Solidarną Polskę. W tym co głoszą, poza atakami na Antoniego Macierewicza, nie różnią się od PiS. Wyborcy nie rozumieli, czemu nie startują razem. Jacek Kurski i Zbigniew Ziobro stracili mandaty, które gdyby zostali w PiS-ie, byłyby pewne. Wydano mnóstwo pieniędzy i poświęcono wiele czasu, by nic nie uzyskać. PiS miałby nie tylko czteroprocentową przewagę nad PO, ale przynajmniej dwa mandaty więcej. Kurski pamięta podziały z lat dziewięćdziesiątych i powinien wiedzieć, jak to się kończy. Niestety, nie wyciągnął z tego żadnych wniosków. Szkoda. Wyborcy jednak zachowali się o wiele bardziej racjonalnie. Na szczęście nie udało się tak podzielić głosów jak w 1993 r. Ale tych straconych ponad 200 tys. naprawdę żal. Miejmy nadzieję, że to ostatni taki błąd. Wszyscy za niego odpowiedzialni powinni mocno uderzyć się w piersi.
Za jedno jestem wdzięczny wyborcom PO: że nie wybrali Michała Kamińskiego. Nawet dla elektoratu tak tolerancyjnego dla zachowań polityków Kamiński okazał się jednak zbyt dużym wyzwaniem. Te wybory ostro ukarały wszelkich rozłamowców i zmasakrowały lewicę. W sumie na Palikota i SLD głosował mniej niż co siódmy wyborca. Na partie prawicowe głosy oddała prawie połowa Polaków. Reszta to obóz władzy, który szczególnie w Warszawie karnie stawił się w lokalach wyborczych.
Wahnięcie nastrojów jest widoczne. Nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Europa chce na nowo odnaleźć swoją tożsamość. Trzeba jednak uważać, by głównym projektodawcą nowego ładu nie był Putin. Miłość skrajnych przeciwników UE do Kremla może mocno niepokoić. Z drugiej strony, w takiej Europie robi się miejsce dla PiS-u. Jako jeden z niewielu może być pomostem pomiędzy sceptykami a entuzjastami Unii.
Dzisiaj PiS powinien skorzystać z okazji i tworzyć międzynarodową koalicję na rzecz korzystnych dla Polski i wszystkich mieszkańców naszego kontynentu rozwiązań. Pojawia się wielka szansa i warto chwycić ster przemian.

 

Tekst pochodzi z najnowszego tygdonika "Gazeta Polska" nr 22/2014 z dn 28.05.2014r.

https://mail.google.com/mail/u/1/images/cleardot.gif

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka