Ma rację Andrzej Duda, że nie ogłasza jeszcze zwycięstwa. Obóz władzy dostał w tych wyborach tęgie lanie. Dwie trzecie Polaków zagłosowało przeciw rządzącym. Pewniak, urzędujący prezydent, który miał wygrać w pierwszej turze, przegrał z młodym i do niedawna jeszcze nie bardzo znanym prawnikiem. Chyba po raz pierwszy zaczęło o nim być głośno przy okazji filmu Majki Dłużewskiej i Asi Lichockiej „Mgła”, wyprodukowanego przez „Gazetę Polską”.
Duda ma potężne atuty: urok osobisty, piękną żonę i córkę, emanuje pewnego typu solidnością. Ma poparcie PiS i Solidarności. Większość ludzi chcących zmian woli głosować na niego niż na Bronisława Komorowskiego, który pod każdym względem jest zgraną kartą. Jednak obóz przeciwnika ma ciągle ogromny potencjał. Przewaga w mediach jest wręcz miażdżąca. Tylko na rynku tygodników i internetu szanse są wyrównane. Komorowskiego wspierają wielkie reżimowe media, które dzisiaj są utrzymankami władzy. Stoi za nim aparat państwa i lobby WSI. Ma też poparcie wielkiego biznesu, choć w tej chwili zaczyna ono topnieć. Biznes lubi trzymać z władzą, ale tylko gdy jest ona silna i stabilna.
Ta bardzo ważna bitwa o Polskę, choć dała nam poczucie sukcesu, nie została jeszcze rozstrzygnięta. Rozstrzygnie ją II tura. Nie wolno zlekceważyć żadnych szans ani zagrożeń. Prawdopodobnie o wyniku rozstrzygnie kilka procent głosów, a może jeden. Niewielkie miasto albo kilka wsi może przesądzić o tym, kto będzie polskim prezydentem. Warto więc iść do wyborców i przekonywać ich, że przyszedł czas na zmiany. Pora na innych ludzi u władzy i w ślad za tym na lepsze losy nas wszystkich.
Pytają Państwo często, co możemy mieć z wyboru prezydenta? Co z tego ma zwykły człowiek? Jest wiele rzeczy, które zależą od niego pośrednio lub bezpośrednio. Często przywołuję taki przykład: polski wymiar sprawiedliwości liczy się z potężnymi tego świata. Maluczkich potrafi zupełnie zmiażdżyć. Prezydent jako jedyny ma możliwości, by odwrócić bieg rzeczy, gdy zawiodą sądy. W państwie rządzonym przez uczciwego prawnika z Krakowa będę czuł się bezpieczniej. Bezpieczniej poczują się wszyscy, którzy nie mogą się przebić przez machinę sądów. To tylko jeden element władzy głowy państwa, ale jakże dla obywatela ważny. Warto o tym mówić.
Czekają nas wściekłe ataki obozu władzy na Dudę. Musimy to spokojnie znieść, bo oni walczą o życie. Zapewne oberwą wszystkie media, które nie włączają się do kampanii nienawiści. My to już odczuwamy na własnej skórze. Przyjdzie czas, by wyjaśnić i te działania.
Dzisiaj potrzebna jest pełna mobilizacja. Proszę, dajmy te kilka dnia naszej Ojczyźnie. Najbliższe dziesięć dni mogą ją naprawdę zmienić.
Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" nr 19/2015 z dn. 13.05.2015r.
Komentarze