Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
279
BLOG

Obywatelska Europa

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Polityka Obserwuj notkę 3

Dzięki klubom „Gazety Polskiej”, Solidarnym 2010 i innym organizacjom społecznym możemy się przekonać, że zmiany w Polsce mają poparcie nie tylko nad Wisłą, ale także w Berlinie, Paryżu, Londynie i Brukseli. Mają poparcie wśród mieszkających tam Polaków. W Chicago grupka zwolenników Komitetu Obrony Draństwa niemal uciekła, widząc wielokrotnie większą grupę Polaków przyprowadzonych m.in. przez tamtejszy klub „GP”. Podobnie  było w Nowym Jorku, choć większość mediów tradycyjnie już ocenzurowała fakt, że głównym organizatorem protestu były kluby „GP”. Pamiętam, jak kluby przez tydzień organizowały bojkot reklamodawców Wiadomości, gdy te nie chciały pokazać spotkania tysięcy Polaków z setkami tysięcy Węgrów w Budapeszcie. Po tygodniu Wiadomości ustąpiły i nagle nadały informację sprzed siedmiu dni. To były dwa wielkie zwycięstwa: po pierwsze, obywatelskiego bojkotu, który nawet w warunkach półdemokratycznego państwa Tuska mógł wymusić na rządowej telewizji ustępstwa. Po drugie, prawdziwej europejskiej solidarności. Węgrzy, udręczeni wtedy atakami Berlina i Brukseli, w tym nomen omen Martina Schulza, witali Polaków przybyłych na ich narodowe święto, jak wyzwolicieli. Widziałem Węgrów całujących polską flagę. Powiedziałem wtedy do nich, że to Europa musi od nas uczyć się jednoczenia. Narody mogą się ze sobą dogadać tylko wtedy, kiedy każdy jest sobą. Nie da się budować porozumienia, gdy jeden chce narzucić coś drugiemu.

Trzeba pobudzić prawdziwy ruch obywatelski w Polsce, w Europie i wszędzie tam, gdzie żyją Polacy. Musimy dać iskrę ożywiającą skostniałe struktury Unii. Jeżeli komuś wydawało się, że ogra narody Europy, budując ponadpaństwowe niedemokratyczne władze, to powinien trafić na solidarny opór społeczny. Jeżeli Europa do kogoś należy, to bardziej do nas, Polaków, Węgrów, Czechów, Słowaków, Rumunów, Bułgarów, Brytyjczyków, Skandynawów i wielu innych niż do Angeli Merkel i Martina Schulza. My nie musimy obrażać się na Europę i z niej rezygnować. My musimy ją uczynić sobie przyjazną.

Po raz kolejny widać, że ruch klubów „Gazety Polskiej” służy Polsce wtedy, kiedy ona najbardziej nas potrzebuje. Dzisiaj służymy też całej Europie. Ratujemy ją przed miękkim totalitaryzmem narzucającym wolnym narodom, jak mają żyć. Organizujmy się w każdym mieście i w każdej wsi. W Polsce i za granicą. Współpracujmy także z innymi organizacjami, również z organizacjami pochodzącymi z innych narodów, które podzielają nasze cele. To jest nasz moment i nasza odpowiedzialność.


Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" nr 3/2016 z dn. 20.01.2016r.

 

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka