Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
484
BLOG

Przemysł i wierność

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Polityka Obserwuj notkę 5

Przez całe sześć lat od tragedii smoleńskiej z głównych mediów popierających ekipę Tuska mogłem się dowiedzieć, że jestem paranoikiem, który szuka zamachu w wyjaśnionej katastrofie, tworzy sektę i nie potrafi pogodzić się z oczywistymi faktami. Jednocześnie za wszelką cenę udowadniano, że zajmowanie się Smoleńskiem przyniosło mi ogromne zyski. Widać paranoja jest stanem, w którym łatwiej się dorobić.
Prawda jest taka, że wprawdzie przybyło nam trochę czytelników, ale na środowisko „Gazety Polskiej” nałożono całkowitą cenzurę. Wolno było o nas mówić tylko w taki sposób, żeby nas ośmieszać. Żaden dziennikarz nie mógł wystąpić pod naszym logo ani w publicznych mediach, ani w niemal wszystkich liczących się prywatnych. Inne środowiska dziennikarskie, opozycyjne wobec władzy, nie zostały dotknięte represjami w takim samym stopniu. Zresztą wiele z nich odcinało się od nas w tej sprawie. Po mniej więcej dwóch latach część z nich zaczęła powoli zmieniać zdanie. To znaczy racji nam nie przyznali, ale chętnie zaczęli ubierać się w nasze buty. Nie miałem o to pretensji, bo był to w sumie nasz sukces. Ich nawrócenia choć trochę się przydały dla sprawy. Trafiali do publicznych mediów i mogli zarażać ludzi wątpliwościami dotyczącymi zarówno samego śledztwa, jak i tragedii z kwietnia 2010 r. Dzisiaj następuje kolejna fala gwałtownych nawróceń. Ludzie, którzy do wygranej PiS-u uważali nas, Antoniego Macierewicza, a nierzadko Jarosława Kaczyńskiego za bandę paranoików, odkrywają publicznie, że istniał przemysł pogardy, a śledztwo źle prowadzono. Prywatnie, na Twitterach i Facebookach, dalej nazywają nas paranoikami – na ogół odpuszczają Kaczyńskiemu. O nim mówią, co naprawdę myślą, tylko w najbardziej zaufanych gronach. A że towarzystwo szemrane, to po paru godzinach jeden na drugiego komuś doniesie i pół miasta wie.

W zasadzie nie ma co się na to oburzać. Koniunkturalizm towarzyszy każdej władzy, a karierowiczostwo to część natury sporej części ludzkości. Problem w tym, że tacy ludzie nie są w stanie kształtować postaw. Polacy bardzo szybko wyczuwają fałsz i raczej komuś takiemu nie zaufają. Kiedy tego typu kariery dotyczą gospodarki, nie ma to większego znaczenia. Oczywiście jest to dla ludzi gorszące, ale prezes firmy produkującej komercyjne wyroby nie musi zachęcać do postaw moralnych, tylko do kupowania towarów. Niech myśli, co chce, byle je dobrze produkował. Dużo gorzej jeżeli takie postawy widać w mediach. Media potrzebują charakterów. Dzisiaj postęp technologiczny jest tak ogromny, że wiedza specjalistyczna zdobywana przez lata na temat tworzenia mediów szybko staje się nieaktualna. Dlaczego czasem jeden videobloger ma większą oglądalność niż drogie stacje? Bo ludzie dostrzegają w nim coś autentycznego. O tym, że niewielkie media potrafią pokonać gigantów, boleśnie w zeszłym roku przekonała się rządząca ekipa z PO. Mieli nad nami totalną przewagę finansową, w zasięgu technicznym i logistyce. Polegli z kretesem. Również w sprawie Smoleńska. Dzisiaj część pracujących dla tamtej władzy dziennikarzy przeżywa nawrócenia Szawłowe i jawi się jako ostoja uczciwości. Ci najbardziej skompromitowani, którzy już nikogo nie przekonają, że są uczciwi, promują się jako „profesjonaliści”.

No cóż, a „Gazeta Polska”? To jednak ciągle banda paranoików. My przecież robimy to na serio. Więc cenzurują nas jak dawniej. Całe szczęście. Gdyby wszyscy autentycznie się do nas upodobnili, to pewnie nie mielibyśmy nic do roboty. A PiS na nawróconych będzie mógł długo liczyć. Co najmniej do pierwszego poważnego potknięcia.

 

Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" z dn. 30.03.2016r.

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka