Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
570
BLOG

Tulipany nie potrafią przebaczać

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Polityka Obserwuj notkę 9

Wokół dwóch przemówień: prezydenta Andrzeja Dudy i Jarosława Kaczyńskiego wygłoszonych w 6. rocznicę tragedii w Smoleńsku wywiązała się gorąca dyskusja. Prezydent nawoływał do wybaczenia za złe słowa i uczynki.  Jarosław Kaczyński przypomniał, jakie są niezbędne warunki tego przebaczenia. Jest oczywiste, że w kręgu cywilizacji chrześcijańskiej postawa gotowości do przebaczenia jest najwłaściwsza. Jest też oczywiste, że przebaczenie bez spełnienia pewnych warunków jest mistyfikacją. Nie można przebaczyć, gdy jest to akt wymuszony albo wyłudzony przy pomocy oszustwa. Nie wolno przebaczać, gdy przebaczenie powoduje dalsze brnięcie w zło. Musi być chęć albo przynajmniej szansa na zejście z dotychczasowej drogi krzywdzenia innych ludzi. Musi być wyznanie winy i wola naprawy krzywd. Jestem w stanie wyciągnąć rękę do każdego, kto zatracił się po 10 kwietnia 2010 r., do ludzi, którzy z nas szydzili, popychali i próbowali zniszczyć. Chcę od nich jednak usłyszeć, dlaczego to robili, dlaczego tak bardzo się zatracili.

Podanie ręki nie oznacza rezygnacji z prawdy. Jeżeli ktoś chce się pojednać, to musi najpierw powiedzieć, co złego zrobił. Podanie ręki nie znosi systemu sprawiedliwości. Sądy muszą wydawać wyroki na przestępców, a państwo chronić nas przed łamaniem prawa. Oczywiście prezydent może skorzystać z prawa łaski. W wielu przypadkach powinien z tego prawa zdecydowanie korzystać.

Jak można zadośćuczynić za zadane rany tym, którzy stracili bliskich? Przeprosiny życia nie przywrócą. Stały się rzeczy straszne i nieodwracalne. Ale zdecydowana większość Polaków nie musi czuć się za to odpowiedzialna. Nie wiedzieli, co oznaczają ich wybory. Nie wiedzieli i dalej nie wiedzą, co naprawdę stało się w Smoleńsku. Odpowiadają za znieczulicę wobec łez, za złe słowa i pogardę. To jeszcze można wybaczyć. Takie rzeczy człowiek wybaczać musi.

Ale jest coś, co wybaczać nie potrafi –  gaszone znicze i kradzione tulipany. To straszny widok. Komu te znicze przeszkadzały? Kogo raniły kwiaty?

Jeżeli chcą znieść tę hańbę, niech przyjdą dzisiaj na Krakowskie Przedmieście i zapalą znicz. Niech położą kwiaty, by inni pamiętali o tych, którzy zginęli. Tulipany nie potrafią przebaczać. Muszą więc przebaczyć sobie sami. A czasem łatwiej kwiat zakwitnie na betonie...

 

Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" nr 15/2016 z dn. 13.04.2016r.

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka