Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
1140
BLOG

Trzeba tak rządzić, BY MÓC ODDAĆ WŁADZĘ

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 9



Platforma Obywatelska chyba nie przewidywała poważnej porażki w wyborach. Bronisław Komorowski miał przegrać tylko wtedy, gdy „przejedzie na pasach ciężarną zakonnicę”. Nawet zwycięstwo PiS w wyborach parlamentarnych niczego nie gwarantowało. Partia Kaczyńskiego skazana na koalicję z którymś z uczestników parlamentu, z wrogim sobie prezydentem i Trybunałem Konstytucyjnym nie miałaby szansy na skuteczne rządzenie. O ile w ogóle utworzyłaby większościowy rząd. PiS odniósłby zwycięstwo moralne, które zostałoby rozmyte we frakcyjnych walkach oraz potyczkach z koalicjantem i niekontrolowanymi przez tę partię ośrodkami władzy. Tymczasem stały się dwie rzeczy niemożliwe do przewidzenia dla PO, ale chyba też dla PiS (poza czytelnikami „Gazety Polskiej”, bo my pisaliśmy, że jest to realne). Andrzej Duda pokonał Komorowskiego, a PiS zdobył większość w Sejmie i Senacie. W takiej konfiguracji mógł serio zacząć reformować państwo. Nie było to łatwe, bo istotne reformy po komunizmie do tego momentu wprowadzano na zasadzie insurekcji, a wiele patologii zostało wpisanych trwale w system polityczny. Dotychczasowa ekipa musiała bronić tych patologii, bo często była ich największym beneficjentem. Korupcję i bezprawie w sądach przedstawiano jako element ustrojowej niezależności. Czy sędziowie, którzy w tym uczestniczyli, byli gotowi zaakceptować jakiekolwiek reformy? A czy politycy tworzący ten system i korzystający z niego mogli to zrobić? Ich nieszczęściem była niezdolność do oddania władzy. Nie potrafili żyć w normalnym systemie demokratycznym. To jednak nie zmienia faktu, że kończąc wreszcie istniejące patologie, normalny system trzeba wprowadzić. W momencie oddawania władzy PiS nie może bronić swoich sędziów i swojego Trybunału, lecz zasad, które będą oczywiste dla każdego obywatela.

To samo dotyczy mediów publicznych, obsady spółek skarbu państwa, zamówień rządowych itp. Władza, likwidując pozostałości chorego systemu, musi wprowadzić jasne, dobre dla obywateli i państwa standardy. Trzeba mieć jasny przekaz, po co zmiany się wprowadza, i akceptowalne dla zdroworozsądkowo myślącego człowieka rozwiązania. PiS, zmieniając Sąd Najwyższy, kończy reformę centralnych organów władzy i bierze odpowiedzialność za to, by nasze państwo stało się wreszcie normalne. Takich standardów będziemy bronić nawet wtedy, gdy PiS nie będzie już miał większości.


Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" nr 29/2017 z dn. 19.08.2017 r.

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka